Jak wiadomo, staram się (zwłaszcza tu) unikać polityki, bo zbytnio mi działa na nerwy. Dziś zrobię mały wyjątek nie dlatego, że stało się coś szczególnego na scenie politycznej, choć tam się oczywiście zaczęło. Palnął więc jeden kościelny hierarcha któregoś tam sortu, że „pojawiła się w Polsce nowa Targowica”. Głupota tej wypowiedzi sama w sobie nie zasługiwałaby moim zdaniem na uwagę, ale pojawiły się na nią odpowiedzi, próbujące wyliczać hierarchom kościelnym udział w Targowicy, i tu załamałem ręce…
Widziałem ze dwie wersje takiej odpowiedzi. Jedną nieco krótszą, pod szyldem „targowiczanie którzy obalili konstytucję 3 maja”, drugą ciut bardziej rozbudowaną, opowiadającą o „przystępowaniu na wyścigi”(przy czym lista nazwisk z wersji pierwszej w pełni się mieści i w drugiej). Zadałem sobie pytanie, kto i na jakiej podstawie wysilił się na takie wersje? Odpowiedź znalazłem szybko na Wikipedii pod hasłem „konfederacja targowicka„, gdzie pojawia się zdanie:
Gorącymi zwolennikami konfederacji byli: prymas Michał Jerzy Poniatowski, biskup chełmski Wojciech Skarszewski, biskup żmudzki Jan Stefan Giedroyć, biskup poznański Antoni Onufry Okęcki, biskup łucki Adam Naruszewicz i biskup wileński Ignacy Jakub Massalski.
I tak, dokładnie jest to lista nazwisk z pierwszej wersji. Niestety, z daleka widać, że autor mema nie popisał się nawet zrozumieniem czytanego tekstu, gdyż pochodzi on z fragmentu traktującego o połączeniu konfederacji targowickiej (koronnej) z równoległą konfederacją Wielkiego Księstwa Litewskiego (ach, te niuanse ustrojowe I Rzplitej…) w Najjaśniejszą Konfederację Obojga Narodów, co miało miejsce we wrześniu 1792 roku. Na długo po tym, jak 24 lipca 1792 roku „dla ojczyzny ratowania” do konfederacji targowickiej przystąpił król (a wojna z Rosją została zakończona).
Uważny czytelnik zresztą natychmiast powinien podnieść brwi na widok nazwiska Adama Naruszewicza, znanego reprezentanta Oświecenia polskiego, zwolennika Konstytucji 3 Maja. Gdyby zaś ruszyć palcem i kliknąć w biogramy poszczególnych zdrajców, to jasno widać, że obok kreatur takich jak Kossakowski czy Massalski (słusznie powieszonych w czasach kościuszkowskich) umieszczono bezsensownie (wręcz obraźliwie) także prymasa Michała Poniatowskiego (królewskiego brata), zwolennika Konstytucji, który – tak jak Naruszewicz – akces do Targowicy zgłosił dopiero razem z królem, uznając to za konieczne dla próby obrony już nie niepodległości, ale integralności państwa.
Można byłoby jeszcze luźno przypomnieć, że w I Rzeczypospolitej biskupi rekrutowali się głównie z prowadzącej własną rodzinną politykę magnaterii, oraz że z urzędu zasiadali w Senacie, i o tyle zwykłymi politykami byli, ale najważniejsze, żeby odwołując się do historii, wiedzieć o niej coś więcej, niż przeczytano na fajnym obrazku. Nie ma bowiem nic gorszego nad szerzenie nieprawdy pod hasłem szerzenia prawdy.