Trolle to niesympatyczne zjawisko (te internetowe, z prawdziwymi nie miałem doświadczeń). Łażą i powtarzają swoje bzdury, czasem w sposób na tyle ordynarny i kłamliwy, że trudno na nie zastosować najprostszą metodę na trolla – czyli ignorowanie.
Jest sobie taki internauta, najczęściej używa zwiska fracky. Jest znany na większości serwisów poświęconych F1, na większości jest znany ze złej strony – jeżeli nie jest zabanowany to jest ignorowany (czasem desperacko szukając dla siebie możliwości wzięcia udziału w dyskusji udaje kogoś innego, ale zwykle jest szybko rozpoznawany). Są jednak w dalszym ciągu serwisy, których właściciele starają się mieć dużo wyrozumiałości. Tam fracky pleni się w sposób często nieprzyjemny dla otoczenia, gdyż nudzi straszliwie, starając się za wszelką cenę udowodnić że „ma rację” (a że jej zwykle nie ma – używa tupania i udawania że to jego ręka), oraz nieustannie deklarując swoją rzekomą wyższość nad innymi dyskutantami i powołując się na swoje urojone „sukcesy” w dyskusji (czyli własne przekonanie, że powiedział coś mądrego i prawdziwego, zwykle wbrew faktom).
Jednym z takich wyrozumiałych gospodarzy jest Karol296, prowadzący zacny serwis Cyrk F1 (nie pamiętam teraz czy go polecałem przy okazji któregoś Blog Day? jak nie to może w przyszłym roku). Mniej więcej miesiąc temu Karol opublikował wpis poświęcony wykorzystywaniu komputerów do symulacji aerodynamicznych, czyli tzw. CFD (to nie jest zasadniczo wpis poświęcony kwestiom technicznym, więc staram się pisać jak dla laika). Pod tym wpisem zmaterializował się fracky, niby starając się coś powiedzieć na temat, ale głównie żeby pochwalić się ilu to Bohunów nie usiekł. Zaczęła się wymiana zdań, w której fracky zakwestionował znaczenie rozwoju komputerów- w tym ich mocy obliczeniowej – dla CFD, żeby wreszcie wyrazić znamienny pogląd:
„W regulaminie zawarty jest zapis o maksymalnej mocy obliczeniowej komputera, z jakiej można skorzystać” (23.08.2016, 06.15 – uwaga: linki z godziną prowadzą do komentarzy Disqus, które z powodu obszerności dyskusji mogą się dłuugo ładować)
Zareagowałem instynktownym sprostowaniem – gdyż ze względów zawodowo-hobbystycznych akurat trochę regulaminy F1 czytam – że akurat regulamin takich ograniczeń mocy nie zawiera (23.08.2016, 14.13). Cóż, było to wywołanie trolla z lasu (z jaskini? za słabo znam się na biotopach trolli). Od tamtej pory fracky (który na dodatek ma do mnie głęboką zadawnioną urazę za wielokrotne lanie, jakie mu sprawiłem w dyskusjach) agresywnie próbuje na mnie skakać niczym jamnik z potrzebą kopulowania, ale – o dziwo! – nie potrafi podać ile wynosi ten rzekomo widniejący w regulaminie limit „maksymalnej mocy obliczeniowej”. Próbował już metody, że „jego twierdzenie samo w sobie jest dowodem” (25.08.2016, 23.11), próbował konceptu „najpierw oskarżyciel wykłada swoje argumenty”(26.08.2016, 12.09) – nie rozumiejąc (udając że nie rozumie) że nie jest w procesie karnym, tylko w dyskusji, gdzie skoro postawił tezę to powinien ją udowodnić). Dzięki cierpliwym podpowiedziom (nie wprost, przyznaję) udało mu się przynajmniej dotrzeć do właściwego regulaminu określającego warunki korzystania z CFD, ale w dalszym ciągu nie rozumie tego co w nim jest napisane (może dlatego że po angielsku, to istotna bariera). Skupił się na figurującym w regulaminie wzorze określającym parametr zatytułowany TotFLOPS mylnie wyobrażając sobie, że jest on zarazem limitem mocy obliczeniowej (nie będąc oczywiście w stanie podać wartości tego limitu)...
Zabawa (przyznaję ze smutkiem, że czasem odwołuję się do niskich instynktów i czerpię przyjemność z igrania ze słabeuszem) z frackym trwała długo, nie będę jej w całości przytaczał, okresowo zanikała – ale naiwniak wracał (tak, tu też zaglądał). W końcu jednak przeszedł samego siebie i radośnie zaprzeczył samemu sobie, twierdząc że przewidziany w regulaminie limit mocy obliczeniowej komputera… „zależy od specyfikacji sprzętowej superkomputera” (21.09.2016, 14.07, wcześniej w innym miejscu wyraził to jako „Dla każdego komputera ten limit jest i zależy od jego parametrów”). Tak, rozumiem że przecieracie oczy: najpierw twierdził, że nie ma sensu zwiększać mocy obliczeniowej komputera, bo regulamin przewiduje limit dostępnej mocy obliczeniowej, a teraz twierdzi, że ten limit zależy od parametrów komputera (czyli jak ktoś rozbuduje komputer i zwiększy jego moc, to będzie miał wyższy limit)…
Po co ta notka, zapytacie? Bo – mówiąc szczerze – uznałem że przyda mi się resume, które będę mógł jednorazowo wkleić, kiedy fracky znowu odczuje potrzebę wywnętrzania się… A poza tym czyż można zrobić trollowi większą przyjemność, niż poświęcić mu tyle czasu i miejsca? 😉
PS dla frackiego – to jest notka, pod którą możesz się zrehabilitować i spełnić określone dwa tygodnie temu warunki dalszego komentowania tutaj, a to:
1/ podać ile wynosi przewidziana regulaminem maksymalna moc obliczeniowa z jakiej można skorzystać,
2/ wskazać na właściwe punkty regulaminu, które to określają,
3/ jeżeli trzeba to policzyć przy użyciu wzoru:
a/ podać wzór,
b/ wyjaśnić jakie wartości i dlaczego należy do niego podstawić (z powołaniem regulaminu – pkt 2 powyżej)
c/ przeprowadzić i podać obliczenia.
PS 2 Po pięciu tygodniach wstydzenia się fracky w końcu potwierdził, że w regulaminie nie ma limitu mocy obliczeniowej. Co za zaskoczenie! 🙂
PS 3 Po dwóch miesiącach fracky postanowił się wreszcie przyznać, że nie zna regulaminu. Co oczywiście było jasne od samego początku…
PS 4 Ponieważ fracky bojaźliwie snuje się za mną po internecie jak smród po gaciach, marudząc o rzeczach, których nie zrozumiał – dla zachęty informuję, że pytania o niezrozumiane przez niego ograniczenia ilości operacji może zadawać tutaj (do niewiedzy w kwestii limitu mocy się wszak już przyznał). Ponieważ jednak do rozmowy musi mieć pewne podstawy, warunkiem zadania pytania jest udzielenie przez niego poprawnych odpowiedzi na pytania:
– czy ilość prac nad CFD jest regulaminowo ograniczona,
– jak mierzy się ilość prac nad CFD.
Chamstwo, oczywiście, nie będzie tolerowane 🙂
Aha, dla jasności – to jest jedyne miejsce, w którym może się spodziewać odpowiedzi 🙂
PS 5 Wygląda na to, że fracky stchórzy i nie podejmie się dyskusji o znalezionej w regulaminie liczbie, której nie rozumie (bo nie przeczytał opisów do wzoru). Zamiast tego opowiada, jak to smoka ubił 🙂 Aha, wycofał się chyba z opowieści o tym że limit mocy zależy od specyfikacji, co za zaskoczenie!
PS 6 Z okazji Święta Narodowego będzie podpowiedź dla frackiego, bo biedak sobie wyraźnie nie radzi (i nie chodzi tylko o to, że tchórzy, ale łazi i błaga o podpowiedź). Przyjmijmy, że w regulaminie istnieje maksymalna moc obliczeniowa, z jakiej w danej chwili może korzystać komputer używany do CFD (nie istnieje, ale zróbmy na moment frackiemu tę przyjemność), nazwijmy ją P(max). Fracky przyznał już istnienie okresów rozliczeniowych o długości określonej w regulaminie, nazwijmy ją t. Czy ilość operacji, jaką można wykonać w okresie t na komputerze pracującym z mocą nie większą niż P(max) – nazwijmy ją n(max), będzie jakoś ograniczona?
Ciekawe, czy fracky potrafi rozwiązać tak trudne zadanie z fizyki…
PS 7 – aktualizacja z 19.11.2016 dla tych, którzy nie chcą czytać komentarzy: fracky zawiesił się po przytoczeniu z regulaminu jednej liczby (ze źle zacytowaną jednostką) oraz dwóch pojęć, z których jedno ma w nazwie słowo „limit”, a drugie ma w definicji słowa „moc obliczeniowa”; jak coś z tego ma wynikać, to fracky na razie nie rozumie albo boi się podać 🙂
PS 8 Ponieważ fracky chyba cierpi na jakieś przejściowe zaburzenia wzroku, wklejam fragment strony regulaminu, wokół której chwilowo toczy się dyskusja:
Oceńcie sami: czy w pierwszej linii jest słowo Teraflops, czy TFLOPS? Czy w linii zaczynającej się od 3.7 widzicie coś o „computing power”?
PS 9 Wygląda na to, że fracky ostatecznie zrozumiał swój błąd (po tym jak podpowiedziałem mu jaka wartość jest w przepisie, na który się próbował triumfalnie powołać) i uciekł gdzie pieprz rośnie. Ale jedna rzecz jest w tym wszystkim dobra – specjalnie założył własnego bloga (!), na którym będzie szerzył swoją wyższość nad całym światem, logiką i fizyką* 🙂
*and many, many more