Córka ministra

Dzień bez skandalu lub skandaliku to dzień stracony, wydają się myśleć w mediach, więc każda sprawa się nada. Dziś rano huknęła sprawa „córki ministra”, o której napisał „Fakt”, snując narrację że „córka ministra przejęła kamienicę” (Polskie Radio zdążyło już do tego dorzucić, że „nielegalnie„). Chodzi o ministra sprawiedliwości z rządu Tuska, więc sami wicie, rozumicie…

Ponieważ tekst jest w szczegóły skąpy, natychmiast zacząłem z ciekawości rejestrować kluczowe pytania:
– skoro o zwrot kamienicy wystąpiło dwóch adwokatów, w tym „córka która została kuratorem”, to w czyim imieniu składany był wniosek? 
– czy „córka” została zgłoszona jako kandydat na kuratora przez drugiego adwokata, czy została wybrana przez sąd samodzielnie?
– kiedy został złożony wniosek, kiedy został ustanowiony kurator (podobno w 2008), kiedy wydano decyzję zwrotową, kiedy zwrócono nieruchomość (podobno również w 2008, choć Alfa i Omega Śpiewak twierdził na Twitterze, że w 2010)?
– czy z akt sprawy lub z księgi wieczystej wynikał wiek byłego właściciela (urodzony w 1889, zmarł w 1958) połowy nieruchomości, któremu „córka” była kuratorem?
– co się dokładnie stało z byłym właścicielem, skoro zainteresowani mieszkańcy ustalili to dopiero po kilkuletnim śledztwie, czy w ogóle był z Warszawy?
– czy nieruchomość wydano „córce” skoro reprezentowała ona tylko właściciela połowy kamienicy?
– czy znaleźli się spadkobiercy byłego właściciela połowy reprezentowanego przez „córkę” (tak przynajmniej wynika z jej wypowiedzi) i jeśli tak, to kto został pokrzywdzony w tej sprawie? 

Krótka kwerenda w Google udziela przynajmniej częściowych odpowiedzi:
– o zwrot wystąpili spadkobiercy drugiej współwłaścicielki tej nieruchomości, żydowskiego pochodzenia sądząc z nazwisk, reprezentowani przez adwokata z Krakowa,
– wniosek został złożony prawdopodobnie w roku 2008, w tym samym roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze wydało decyzję o zwrocie (później w 2016 roku uchyloną przez sąd administracyjny), zatem do ustanowienia kuratora musiało dojść zapewne w tym samym roku 2008,
– nie wiadomo, czy kiedykolwiek doszło do fizycznego przekazania nieruchomości (figuruje w wykazie nieruchomości objętych roszczeniami, sporządzonym na koniec roku 2014, a w tekście GPC z roku 2016 lokatorzy wciąż się tego”obawiali”)

Mamy więc dość przewidywalną sytuację, w której goni się króliczka, nie przejmując się zupełnie tym, że króliczek grzecznie siedzi i patrzy w osłupieniu na to co się dzieje.

Najciekawsze własne pytanie zostawiłem na koniec: skąd właściwie świeżo upieczona (egzamin i ślubowanie w 2007) krakowska adwokat wzięła się w sądzie warszawskim i została wyznaczona na kuratora? Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby postępowanie w sprawie kuratora dla nieobecnego właściciela było prowadzone w sądzie krakowskim, być może właściciele warszawskiej nieruchomości byli z Krakowa (same procedury zwrotowe już oczywiście w Warszawie). 

Niestety, pełnych odpowiedzi dla Państwa nie mam, ponieważ Fakt, Śpiewak czy Polskie Radio faktami są zainteresowani najmniej.

PS Rzymianie mawiali, by wysłuchać drugiej strony (w natemat)

Dodaj komentarz