Rzymianie mawiali, że omne trinum perfectum, Rosjanie – że Boh trojcu ljubit. Tegoroczny mundial też lubi trójki, aż 11 z dotychczasowych 26 spotkań zakończyło się wynikami trzybramkowymi (mamy też na razie szeroką grupę zawodników, którzy strzelili po 3 gole, oraz 3 gole samobójcze, ale to – jak sądzę – ulegnie jeszcze zmianie).
Średnia strzelanych goli (na mecz) też nieustająco oscyluje wokół trójki (choć na początku znacznie ją przewyższała), po czwartkowych meczach była trójką idealną, bez zaokrągleń. Po piątkowych meczach troszeczkę brakuje, ot dosłownie jednego gola (77 goli w 26 meczach). Na przykład tego, który Benzema strzelił Szwajcarom trzy* sekundy po ostatnim gwizdku sędziego, choć nikt tego gwizdka w zasadzie nie był świadomy.
Ale gdyby Benzemie tego gola zaliczyli, przestałby mieć trzy gole na koncie.
*naciągnąłem ciutkę, może to była sekunda