Rozmawiam dzisiaj z przyjacielem-prawnikiem na temat pewnej sprawy. Rozmowa się toczy, aż w pewnej chwili kolega stwierdza:
– Muszę zaczekać, aż przyślą mi wreszcie umowę napisaną normalnym językiem, a nie jakimś potocznym..
Uśmiałem się szczerze, kolega później też. Tak to jest, że używając języka zawodowego, popadamy w żargonowość, tak że codzienna mowa zdaje się nam czymś nie-normalnym.
Wojciech Młynarski, w innym wprawdzie kontekście, pisał w jednej ze swoich piosenek:
Bo kochani – kto na co dzień żyje w cyrku,
Temu cyrkiem zdaje się normalne życie.