Po wieczornej tragedii w Nicei mnożą się w kółko.
Czy to zamach islamistów? (brak jakichkolwiek śladów lub powiązań)
Czy to robota cyklistów? (sprawca miał rower)
Skąd sprawca wziął granaty znalezione w ciężarówce? (sprzeczne dane o tym czy były, czy były atrapami)
Skąd sprawca wziął broń maszynową znalezioną w ciężarówce? (też sprzeczne dane)
Skąd w ogóle sprawca miał dostęp do broni, skoro pół roku temu zatrzymano go za incydent z bronią, a we Francji nie jest łatwo dostać pozwolenie na broń?
Czy sprawca oszalał z nienawiści do byłej żony? (lub przyszłej byłej, informacje o rozwodzie są sprzeczne, czy był w toku, czy już sfinalizowany)
Czy nie strach jechać do Francji? (bardziej niż do Dusseldorfu liniami Germanwings czy na Nowy Rok do Kamienia Pomorskiego)
Nie wszystkie pytania są poważne, ale po mózgu kręci się wszystko. Zdrowy mózg przynajmniej eliminuje ewidentne przejawy głupoty, zwłaszcza spowodowane uprzedzeniami i fałszywymi założeniami. Czasem trzeba z mózgu wyrzucić, żeby nie oszaleć.