Zespół Williams w obecnych tygodniach kojarzy się polskim kibicom tylko w jeden sposób: jako potencjalne miejsce pracy Roberta Kubicy w sezonie 2018 (skoro powrót z Renault z takich czy innych względów ostatecznie nie wypalił). Możliwe, że nagle temu zespołowi przybędzie nowych kibiców, widziałem, że wielu korzystało z posezonowej wyprzedaży w firmowym sklepie zespołu, w końcu barwy zespołu na rok 2018 zmienić się nie powinny (aktualnie są zdominowane przez sponsora tytularnego Martini).
A nie zawsze takie były (za to często były dostosowane do wymagań aktualnego sponsora właśnie). Kiedy zaczynałem swoją przygodę z F1, samochody Williamsa łączyły na sobie biel Canona, głęboki niebieski browaru Labatt’s i żółć papierosów Camel. Te barwy wryły mi się w pamięć w niezapomnianym spektaklu, jaki stworzyli Senna i Mansell w GP Monaco 1992, kiedy jadący po pewne zwycięstwo Anglik musiał zjechać przed końcem na zmianę opony, stracił pozycję i przez kilka trzymających w najwyższym napięciu okrążeń próbował się przepchnąć przed McLarena, bezskutecznie zresztą.
To było piękne auto… Wzdycham tak, bo dzisiejsze samochody bywają brzydsze, a i samochody z okresu wcześniejszego potrafiły być może i efektownie wyglądające z przodu, ale za to fatalnie wyglądały z boku zwłaszcza ze swoimi zupełnie zaburzonymi proporcjami. FW14B wyglądało pięknie i z przodu, i z boku, a to używane przez Mansella miało na dodatek charakterystyczną czerwoną piątkę.
Na przełomie czerwca i lipca w angielskim Goodwood odbywała się tradycyjna pokazowa impreza motoryzacyjna, na której pojawiło się wiele starszych i nowszych samochodów przeznaczonych do ścigania się w przeróżnych cyklach i seriach. Oglądałem transmisje internetowe, bo przejażdżkę Lotusem (w barwach Renault) miał zrobić Kubica, pierwsza okazja zobaczenia go w bolidzie „na żywo” od roku pańskiego 2010… I kiedy tak zerkałem czekając, w pewnej chwili aż mi się zrobiło wilgotno w oczach – po torze jechała prześliczna Czerwona Piątka (bez Mansella za kółkiem, ale on mniej śliczny, zwłaszcza ćwierć wieku później), te zdjęcia powyżej to właśnie z tej okazji.
Nawet widok Kubicy tak na mnie nie podziałał.
*zdjęcia zostały użyte ilustracyjnie, nie wolno ich kopiować ani wykorzystywać do celów komercyjnych bez zgody właścicieli praw autorskich