Robert Lewandowski nie jest geniuszem

Żeby być geniuszem, to trzeba się z tym urodzić. Oczywiście, później do wrodzonego geniuszu trzeba dołożyć pracę i szczęście, które zdecydują o tym czy się będzie raczej Messim czy Zlatanem. Bez geniuszu można jednak zostać gwiazdą, a nawet zawodnikiem wybitnym, nigdy na przykład nie uważałem Cristiano Ronaldo za geniusza, nic nie ujmując jego dynamice, technice i umiejętności znalezienia się we właściwym miejscu, ale jest on raczej przykładem zawodnika perfekcyjnie wytrenowanego niż naturalnie genialnego.

Lewandowski się z geniuszem nie urodził, więc go nie osiągnie – ale geniusz mu niepotrzebny. Lewandowski nieustannie się uczy i rozwija, w swojej grze błyszczy inteligencją, od dawna powtarzam, że jest marnowaniem jego potencjału schematyczne stawianie go na szpicy; wystarczy popatrzeć jak gra dwójkowo z Muellerem, dlatego tak się ucieszyłem że w reprezentacji pojawił się Milik. Nie będzie mieć Lewandowski genialnego dryblingu, posadzenie na ziemi Mascherano było efektowne, ale dalece bardziej efektowny był strzał sprawiający wrażenie wykonywania karnego, tyle że z siedemnastu metrów, za to arcyprecyzyjnie przy słupku; obrońcy dobrze wiedzą, że genialny czy nie, trzeba mu poświęcić wyjątkowo dużo uwagi.

Nie jest Lewandowski geniuszem, nie był i nie będzie. Dlatego sam jeden reprezentacji nie zbawi, ale jeśli mu pomóc wycisnąć to co najlepsze, to powinno wystarczyć.

Dodaj komentarz