Igrzyska Paraolimpijskie wydają się być pomyślane głównie dla tych, którzy nie mogą dołączyć do rywalizacji sportowców pełnosprawnych (chociaż już na przykład Oscar Pistorius i Natalia Partyka czynią to założenie nieadekwatnym). Nic jednak przecież nie stoi na przeszkodzie, aby w sporcie niepełnosprawnych kontynuować karierę, która z uwagi na stan zdrowia jest wykluczona wśród „zdrowych”.
Na tegorocznych Igrzyskach w Londynie pojawiło się co najmniej (nie śledziłem szczegółowo list ze zgłoszeniami) dwoje zawodników, którzy swoje kariery w „normalnym” cyklu już zakończyli, a dziś spełniają warunki do startu w zawodach paraolimpijskich. Więc najpierw wspomnijmy o Ilke Wyludda, niemieckiej dyskobolce i (po trosze) kulomiotce, mistrzyni olimpijskiej z Sydney; jeszcze w roku 2000 była olimpijką w Sydney, lecz 10 lat później musiała poddać się amputacji nogi. Z kolei włoski kierowca Alex Zanardi startował w różnych seriach wyścigowych, włącznie z Formułą 1 (acz bez większego powodzenia), póki w roku 2001 nie uczestniczył w poważnym wypadku na torze, po którym uratował życie, ale nóg już nie; mimo niepełnosprawności przez kilka sezonów startował w zawodach samochodów turystycznych, wygrywając cztery wyścigi, po czym podjął rywalizację w wyścigach handbike (podobno nie ma dobrej polskiej nazwy na rowery napędzane rękami, najczęściej trójkołowe).
Ilke Wyludda na razie nie jest tak silna jak w swoich najlepszych czasach, ani bezpośrednią odległością, ani liczbą punktów (z uwagi na nierówność stopnia niepełnosprawności, nawet w obrębie danej kategorii nieraz przelicza się wynik na punkty przy użyciu indywidualnych przeliczników), paraolimpijskie zawody w rzucie dyskiem zakończyła na 9 miejscu, może z kulą pójdzie jej lepiej. Alex Zanardi został właśnie mistrzem w jeździe indywidualnej na czas (w swojej kategorii, w innej tytuł akurat zdobył nasz zawodnik Rafał Wilk), rozegranej na dobrze mu znanym torze wyścigowym Brands Hatch.
PS (bo nie pasuje mi do myśli notki, lecz nie chce się odczepić) W zawodach rzutu dyskiem udział wzięła – obok bohaterki notki – między innymi reprezentantka Konga. Odległości miała bardzo słabe, wynik punktowy wręcz przerażająco słaby (11 pkt przy 319 pkt następnej zawodniczki i 1004 pkt zwyciężczyni), może lepiej jej pójdzie za parę dni w biegu na 100 metrów. Jak widać w Igrzyskach Paraolimpijskich też wciąż udział się liczy.