Tytułem wstępu: światy się przenikają, człowiek się w nich gubi, a fejs na dodatek fatalnie archiwizuje. Parę bezcennych myśli sformułowanych podczas igrzysk postanowiłem w ten oto sposób uratować przed Zuckerbergiem dla potomności.
——————–
nie żebym był rasistą, ale w widoku czarnoskórego angielskiego dżentelmena w cylindrze coś jednak nie pasuje (patrz: ceremonia otwarcia)
Królowa nie musiała skakać z helikoptera, żeby przebić Bonda. Ale to trzeba być królową brytyjską.
Boję się pomyśleć, co symbolizują piżamy chóru dziecięcego śpiewającego God Save The Queen.
Muszę sobie ściągnąć dyskografię tego Johna Vangelisa. [tak, było już poruszane]
Czeskie kalosze rządzą. Nie wiem jak jest rządzą po czesku. [dzięki za podpowiedź gdzie je można kupić]
a nie mówiłem, że rządzą?
PS to właściwie dyskryminacja uważać, że ufoki nie mogą pooglądać otwarcia igrzysk