Jeżeli kiedykolwiek jeszcze będziecie wzdychać, dlaczego nie doceniono Xaviego Hernandeza i nie dano mu Złotej Piłki ani za genialne Mistrzostwa Europy 2008 (tytuł najlepszego zawodnika) ani choćby za poprowadzenie Hiszpanii do tytułu Mistrza Świata – pamiętajcie, że liczy się już tylko tani bajer, błyszczyk (bo w meczach ze słabeuszami trudno mówić o błysku) i żel. Od dzisiaj o Złotą Piłkę mogą rywalizować rokrocznie Leo Messi z Cristiano Ronaldo.
Pytanie tylko, jak wynagrodzić Wielkich Piłkarzy, którzy wznoszą się na wyżyny umiejętności nie przeciwko maluczkim, lecz przeciwko najlepszym. Takich jak Wesley Sneijder, Diego Forlan czy Iker Casillas.